I law animals. Ochrona humanitarna zwierząt wolno żyjących (dzikich)

Na zakończenie tegorocznego Światowego Tygodnia Zwierząt chciałabym uzupełnić poprzednie publikacje z serii „I Law Animals” dotyczące ochrony zwierząt domowych przed niehumanitarnym traktowaniem o kilka kwestii odnoszących się do ochrony humanitarnej zwierząt wolno żyjących (dzikich). W obecnych czasach coraz więcej – i słusznie, moim zdaniem – mówi się o konieczności poszerzenia dyskusji o prawach czy (bardziej zachowawczo) ochronie zwierząt z dotyczącej jedynie gatunków udomowionych, takich jak pies czy kot, o pozostałe zwierzęta: tzw. „hodowlane”, a także wolno żyjące (dzikie).

Na zwierzęta „dzikie” często patrzymy przez pryzmat ochrony gatunkowej, bo to właśnie „dzikie” zwierzęta są najczęściej zagrożone wyginięciem.  Ochrona gatunkowa jest oczywiście ważnym reżimem ochrony zwierząt „dzikich”, dlatego poświęcony jej będzie mój kolejny artykuł.

Inni, kiedy myślą o zwierzętach „dzikich”, widzą zwierzęta „łowne”. Prawo łowieckie również wprowadza pewien reżim ochrony zwierząt – ochrony użytkowej „zwierzyny”, która jest uznawana za ochronę opartą na motywach gospodarczych (jej celem jest gospodarowanie zasobami i prowadzenie gospodarki łowieckiej).

Najrzadziej chyba zwierzęta „dzikie” kojarzą nam się z ochroną humanitarną, w ogólnym mniemaniu przeznaczoną dla zwierząt nam bliższych, bo udomowionych. A taką ochroną zwierzęta wolno żyjące również są objęte. Nasze myślenie jest jednak w pewien sposób usprawiedliwione, bo gdy zerkniemy do ustawy o ochronie zwierząt, do rozdziału poświęconego zwierzętom wolno żyjącym (dzikim), zauważymy tylko trzy przepisy, w tym dwa dotyczące kwestii preparowania zwłok (które nie mają tak naprawdę wiele wspólnego z humanitarną ochroną jakichkolwiek zwierząt). Jedynie art. 21 u.o.z. mówi, że zwierzęta wolno żyjące (czyli zwierzęta nieudomowione, żyjące w warunkach niezależnych od człowieka) stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu (z wyjątkiem przypadku, gdy zwierzęta stanowią nadzwyczajne zagrożenie dla życia, zdrowia lub gospodarki człowieka, w tym gospodarki łowieckiej, bo wówczas ustawa dopuszcza podjęcie działań mających na celu ograniczenie ich populacji).

Pomimo jednak nierozbudowanej regulacji szczególnej, do zwierząt dzikich zastosowanie mają również przepisy ogólne ustawy o ochronie zwierząt. Ochroną humanitarną, mającą swoją genezę w fakcie, iż zwierzę jako istota żywa, zdolna do odczuwania cierpienia ma prawo do humanitarnego traktowania, objęte są co najmniej wszystkie zwierzęta kręgowe. Człowiek jest winien poszanowanie, opiekę i ochronę każdemu zwierzęciu, każde zwierzę wymaga humanitarnego traktowania i żadne zwierzę nie jest rzeczą, natomiast sama ustawa reguluje postępowanie ze zwierzętami kręgowymi. Z przepisów art. 1 ust. 1 u.o.z. i art. 5 u.o.z. wynika więc, że w sytuacjach, gdy mamy do czynienia z chorym zwierzęciem (również tym chronionym gatunkowo), które można wyizolować (na przykład w ośrodku rehabilitacji „dzikich” zwierząt) i zapewnić mu opiekę weterynaryjną, takie działanie powinno mieć pierwszeństwo przed pozbawieniem go życia, o ile oczywiście stan zaawansowania choroby na to pozwala. Nie chodzi przy tym o to, by pozwolić na to, by zwierzę w sposób naturalny umarło w izolacji, ale by podjąć kroki w celu złagodzenia tego bólu i cierpienia, a także uratowania mu życia.

Bardzo ważnym przepisem w kontekście zwierząt dzikich jest art. 33 ust. 3 u.o.z., który wskazuje, że w przypadku konieczności bezzwłocznego uśmiercenia, w celu zakończenia cierpień zwierzęcia, potrzebę jego uśmiercenia stwierdza lekarz weterynarii, członek Polskiego Związku Łowieckiego, inspektor organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, funkcjonariusz Policji, straży ochrony kolei, straży gminnej, Straży Granicznej, pracownik Służby Leśnej lub Służby Parków Narodowych, strażnik Państwowej Straży Łowieckiej, strażnik łowiecki lub strażnik Państwowej Straży Rybackiej. Wówczas czynność tę dokonuje się przez podanie środka usypiającego przez lekarza weterynarii lub zastrzelenie zwierzęcia wolno żyjącego (dzikiego) przez osobę uprawnioną do użycia broni palnej (art. 33 ust. 4 pkt 1-2 u.o.z.).

Za Wojciechem Radeckim wskazać należy, że przepisy te znajdują zastosowanie też do zwierząt podlegających ochronie gatunkowej, ponieważ „sprawą decydującą jest położenie kresu cierpieniom zwierzęcia niemającego szans na przeżycie” (W. Radecki, Ustawy o ochronie zwierząt. Komentarz, Warszawa 2015, s. 170). W każdej sytuacji cierpienia zwierzęcia – również objętego ścisłą ochroną gatunkową – w której jedyną możliwością jego ukrócenia jest humanitarne pozbawienie zwierzęcia życia, można dokonać tego w oparciu o odpowiednie przepisy ustawy o ochronie zwierząt, przewidujące warunki uśmiercania zwierząt. Jeżeli więc mamy do czynienia ze zwierzęciem chronionym gatunkowo, które zostało poważnie ranne w wyniku np. kolizji, jeżeli jedyną możliwością ukrócenia cierpienia jest humanitarne pozbawienie zwierzęcia życia, można dokonać tego w oparciu o ten właśnie przepis ustawy o ochronie zwierząt. Brak jest przy tym konieczności legitymowania się innymi zezwoleniami czy decyzjami, których zdobycie w konkretnym i indywidualnym wypadku mogłoby doprowadzić do niepotrzebnego przedłużania agonii zwierzęcia. Oczywiście takie sytuacje muszą być udokumentowane.

Dlaczego o tym piszę? W sytuacjach kolizji samochodowych, których ofiarami są zwierzęta dzikie, często zapomina się o konieczności przestrzegania zasad wynikających z ustawy o ochronie zwierząt. Przede wszystkim ważne jest to, kto i w jakich warunkach i z użyciem jakich „narzędzi” może humanitarnie zabić zwierzę.

Jeśli natomiast przeglądniemy decyzje zezwalające na zabicie zwierząt chronionych gatunkowo (takie decyzje wydają organy ochrony środowiska – regionalni dyrektorzy ochrony środowiska lub generalny dyrektor ochrony środowiska), które dostępne są online, zobaczymy, że często zezwala się na zabijanie zwierząt starych, bo ich utrzymywanie jest niecelowe ze względów hodowlanych. Z punktu widzenia ochrony humanitarnej zwierząt jest to podejście zupełnie pozbawione patrzenia na zwierzęta jak na istoty żywe, zdolne do odczuwania cierpienia, a w konsekwencji prowadzące do – sprzecznej z obowiązującym prawem – ich uprzedmiotowienia. Nie można bowiem, w zgodzie z przepisami ustawy o ochronie zwierząt twierdzić, iż zwierzęta chore czy stare nie będą miały zapewnionej ochrony i opieki.

Pamiętajmy więc, że zwierzęta „dzikie”, jak wszystkie inne zwierzęta nie są rzeczami i nie powinny być traktowane przedmiotowo w żadnej sytuacji. Jest to związane z faktem, że do zwierząt „dzikich”, również tych objętych ochroną gatunkową, zastosowanie mają m.in. ogólne zasady wynikające z ustawy o ochronie zwierząt.

Emilia Kudasik dla Fundacji Felineus

Click here to change this text